Witajcie Moi Drodzy >^.^< <3
Tutaj wasz Milordek, troszkę już dojrzalszy bo noworoczny :P
Niestety lekko mnie z końcówką starego i początkiem nowego roku stres podłamał, w wyniku czego mam nieco łysawy brzuch. No nic nie poradzę, że lizam go i lizam jakoś tak wyjątkowo, z pasją no i sierść mi się przerzedziła w tych okołobrzusznych rejonach.... no a wiecie na czarnym kocie to trochę widać :/
Duża się martwi i kupuje mi u pana weta różne preparaty, które niestety aplikuje biednemu, małemu koteczkowi :( Niby takie nie najgorsze, bo o smaku łososia, no ale wiecie ja bym tam wolał łososia a nie lek o jego smaku :P
Tak więc mam czas dwa tygodnie co by się okazało, czy ja lizam ten mój brzuchol ze stresu czy może mam alergię jakąś.
Czymcie za mnie łapki albo co tam kto ma, żebym był zdrowym kotkiem <3
Poza tym wszystko dobrze, jak rozrabiałem - tak rozrabiam, jak jadłem z czterech misek na raz - tak jem nadal :) czyli nie licząc łysego brzucha to okaz zdrowia :P
Wasz Miliś Kociacho :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz