środa, 14 listopada 2018

Milordowych problemów ciąg dalszy


Miau dobry wszystkim :)

Chciałę się tylko pochwalić gustowną obróżką, w którą Duża mję przyodziała a służyć ona ma temy co bym się tak nie stresował i nie lizał mojego brzuszka.

Duża mówi, że mam to nosić 30 dni, w sumie nie przeszkadza mi nawet i nie zwracam na to uwagi, na zdjęciach prezentuje się dośc gustownie więc postanowiłę nosić :)

Ta obroża ma jakieś kocie feromony, dzięki którym bedem szczęśliwym kotkiem, który się nie stresuje i liże brzuszka.... postaram się ale nie mogę Wam jeszcze nic objecać :P

Bedziem informować na bieżąco jakie robię postępy :)

Wasz Milordek >^.^<

10 Urodzinki Feliksa

Witajcie Kochani :)
No i stało się - 10 listopada skończyłem 10 lat :) Data co prawda umowna, to znaczy tylko rok sie zgadza (w 2008 roku się urodziłem), natomiast co do reszty tej daty czyli "10 listopada" to dzień w którym zamieszkałem w swoim nowym domku :) Duża postanowiła, że skoro moje życie się odmieniło (wcześniej byłem bezdomniakiem) to będzoemy ten dzień świętować jako moje urodzinki :)
Jak sami sie domyślacie przystałem na to z ochotą :)
No i tak już żyję sobie na tym świecie 10 lat a chciałbym drugi albo i trzeci raz tyle :D
Na Facebooku dostałem sporo życzeń zdrówka i wszystkiego najkocieńszego i mam cichą nadzieję, że się spełnią :)

Dziękuję Wam za te wszystkie lata razem i pacam łaputką po przyjacielsku :)
Felisiek

niedziela, 28 października 2018

Nowi przyjaciele

Witajcie Kochani >^.^<

Rodzina nam się powiększyła w nieco dziwny i niespodziewany sposób a mianowicie Duża kupiła … rybki :)
Oczywiście uprzedzam już - jestem grzeczny i nie zjadam rybek, nawet gdybym chciał akwarium jest zamykane :P


niedziela, 2 września 2018

7 Urodzinki

Dzieńdomry >^.^<

Chciałę tylko przypomnieć że 1 września pewien przystojniak miał 7 urodzinki :)


Problemy ze zdrowiem

Witajcie Moi Drodzy Paczacze jeśli w ogóle jeszcze tutaj paczycie :)
Mam nadzieję, że ktoś został i paczy :)

Chciałę się z Wami podzielić moją historią problemów brzuszkowych, teraz to już jest chyba historia z happy endem ale co się Duża nastresowała ze mną to tylko my wiemy :P

A zaczęło się tak....

To, że jakies pół roku temu zacząłę lizać mój brzuchol to już wiecie, niestety nie poprzestałę na tym i liżę cały czas aczkolwiek z umiarem to znaczy nie do krwi :P
No i pewnego dnia jak przyszła do nas Fajna Ciocia co mję tuli i pjeści to zobaczyła razem z Dużą że mam coś w tym brzuszku takiego twardawego z jednej strony co wyglądało trochę jak guz jakiś ….

No i Duża postanowiła zobaczyć co ja też w tym brzucholu mam i wzięła mję do doktora.
Powiem tak - byłę dzielny bardzo, zniosłę grzecznie RTG i macanko no ale przy pobieraniu kota wewnętrznego wymiękłę trochę i darłę paszczę :D No co to był mój pierwszy raz :P



W każdym razie okazało się, że:
- to nie jest guz tylko zwały tłuszczu :D znaczy że sugerujo że za gruby jestś ?!
- być może kiedyś miałem lekko przepuklinę ale z moimi jelitkami wszystko jest ok :)
- w środku brzucha też wyszło że jestem bardzo przystojnę kotę i wszystko mam na swoim miejscu :P
- wyniki kota wewnętrznego pan doktor określił jako bardzo dobre :) to znaczy mam zdrowy brzusio, nerki, trzustkę i nie mam cukrzycy



Czyli...
jak zwykle Duża spanikowała :D

To chyba dlatego że mję kocha, jak myślicie ? Hmm?



Wasz Milordek >^.^<

środa, 6 czerwca 2018

Matka się wkurzyła

No to Smerfuś przegiął.... Duża nieźle się wkurzyła bo jej nasikał do torebki...
W sumie chyba sam nie wiedział dlaczego, coś tam wspominał, że poziom żwirku w kuwecie za niski, że Matka późno wróciła i tęsknił i takie tam ale Duża nie dała się nabrać.
Niestety doszło do karnego prania kota...
Biedak...
Mówiłem żeby sobie darował i nie lał p kątach a ten nie chciał mnie słuchać no to miał za swoje. Chociaż tyle, że do końca dnia był już bardzo grzecznym, i nieco mokrym, kotkiem...
Ja oczywiście byłem jak zwykle umiarkowanie grzeczny 😊

Wasz Miliś 🐈


niedziela, 22 kwietnia 2018

Uff...jest lepiej :)

Przybywam z dobrą nowiną :)
Z naszą Klarcią jest lepiej, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w poniedziałek ostatnia seria zastrzyków :)

Czymajcie kciuki, łaputki albo co tam macie do czymania :)

czwartek, 19 kwietnia 2018

Klarcię nam przytkało



No i niestety w tym roku również nie obeszło się bez zapalenia cewki moczowej u Klarci :/
Od wczoraj na zastrzykach i tabletkach a Duża czatuje na nią w kuwecie w poszukiwaniu pierwszego szczęśliwego siku :P No i jak się w takich warunkach można skupić w ogóle ?!

W każdym razie biedny Klarnecik w piątek udaje się na powtórkę makabry czyli wizyta kontrolna plus kolejna dawka zastrzyków ....

Biedna :(

Wiosenne leżakowanie uważam za rozpoczęte

Witajcie!
Słoneczko już świeci na całego więc rozpoczęliśmy na dobre nasz ulubiony sport - leżakowanie :)
Jak widać na załączonym obrazku można je śmiało łączyć z innymi dyscyplinami sportowamy jak na przykład mycie synchroniczne i zapasy :P






środa, 24 stycznia 2018

A my o rok starsi i jeszcze wspanialsi

Witajcie Moi Drodzy >^.^< <3


Tutaj wasz Milordek, troszkę już dojrzalszy bo noworoczny :P

Niestety lekko mnie z końcówką starego i początkiem nowego roku stres podłamał, w wyniku czego mam nieco łysawy brzuch. No nic nie poradzę, że lizam go i lizam jakoś tak wyjątkowo, z pasją no i sierść mi się przerzedziła w tych okołobrzusznych rejonach.... no a wiecie na czarnym kocie to trochę widać :/

Duża się martwi i kupuje mi u pana weta różne preparaty, które niestety aplikuje biednemu, małemu koteczkowi :( Niby takie nie najgorsze, bo o smaku łososia, no ale wiecie ja bym tam wolał łososia a nie lek o jego smaku :P

Tak więc mam czas dwa tygodnie co by się okazało, czy ja lizam ten mój brzuchol ze stresu czy może mam alergię jakąś.
Czymcie za mnie łapki albo co tam kto ma, żebym był zdrowym kotkiem <3
Poza tym wszystko dobrze, jak rozrabiałem - tak rozrabiam, jak jadłem z czterech misek na raz - tak jem nadal :) czyli nie licząc łysego brzucha to okaz zdrowia :P

Wasz Miliś Kociacho :)