Drodzy Paczacze <3
Pewnie wiele z Was już straciło cierpliwość i z powodu braku postów w ostatnim czasie przestało tutaj do nas paczeć :( Niestety jesteśmy w stanie to zrozumieć, jedyne co mamy na swoje usprawiedliwienie to brak czasu i jakiś taki przestój motywacyjny. Postanowiliśmy jednak, że będziemy tutaj pisać dalej i mamy nadzieję, że mimo wszystko chociaż niektórzy z Was tutaj u nas zostaną.
Rana pooperacyjna Milordka zagoiła się tak ładnie, że trudno nawet znaleźć ślad tego miejsca, gdzie guz był wycinany. Co do samego guza - rozpoznanie: gruczolak z gruczołów łojowych i zapalenie przewlekłe o charakterze ropno-ziarniniakowym. Zabieg usunięcia tej zmiany okazał się więc słuszną decyzją. Brzuszek Milordowy jest regularnie oglądany, żeby mieć pewność, że nic tam więcej złego się nie dzieje. Na szczęście wygląda na to, że problem był jednorazowy, bo żadne inne tego typu zmiany się nie pojawiły.
Dziękujemy wszystkim osobom, które wspierały nas ciepłym słowem, poradami, trzymaniem kciuków. Jesteście wielcy <3
Duża
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz