Człowieki były dzisiaj z naszą Klarą u weta na zastrzykach. To już trzeci dzień z rzędu więc Kota lekko poirytowana była :P delikatnie rzecz ujmując :P
Wet powiedział, że jeżeli stan zostanie taki jak jest to już zastrzyków nie bęzie poczebować - w ostateczności ma w środę jeszcze dostać.
A tak to chrupy swoje ma jeść i się podleczy Kota więc Duża trochę z ulgą odechnęła :)
Klarcia grzeczna była w transporterku i nie marudziła, jak wróciła do domu to pojadła chrupów, poszła do kuwetacza a teraz grzecznie śpiocha :)
To cudownie, Klarciu, że zdrowiejesz!!!!!
OdpowiedzUsuńMiaaauuuu!!! Pusieńka
Dopiraz teraz czytam ale tez się zacieszam że z Klarcią już wszystko dobrze :-)
OdpowiedzUsuńPusieńka Ty anonimowcu kochany <3